Nasi w wojsku.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Bogdan
Posty: 919
Rejestracja: 2014-10-17 08:54

Nasi w wojsku.

Post autor: Bogdan » 2015-09-27 19:47

W tym przypadku nasza koleżanka Agnieszka Milion zd. Szafoni odbywa szkolenie unitarne w jednostce w Toruniu. Przed wyjazdem obiecała się odezwać i słowa dotrzymała.
W skrócie postaram się zrelacjonować co od niej usłyszałem po trzech tygodniach szkolenia:
Pierwsze moje pytanie jak wam tam w tym woju? jeść dają? ( nie za mądre, ale wydawało mi się, że na początek będzie ok.)
Odpowiedź: Hmm, no dooobrze, przynajmniej dwa razy dziennie kiełbasa, codziennie.
Poza tym szkolenie jest bardzo intensywne, chodzą tyle, że nasza koleżanka już po kilku dniach dorobiła się zwolnienia z butów i dalej maszerowała ale już w trampkach. Poligon jak powinno być, jest odpowiednio oddalony (6 km) więc rekruci mają wiele okazji do marszów, a jak im się nudzi to do biegania. Nic nowego w wojsku tak już jest. za to taktyczny tor przeszkód mają ful wypas. Ze wszystkimi szykanami. Napalm, gazy, dymy, petardy, za każdym razem i bez umiaru. Sprawności we wkładaniu maski pgaz dostali bardzo szybko. Najgorsze jest to, że za wszystko muszą robić pompki. O zgrozo, nawet za gadanie! :D Wszędobylskie pompki to najintensywniejsze przeżycie z tego etapu szkolenia dla Agnieszki. Natychmiast jednak dodała, że daleka jest od załamania i może nawet spać na ziemi żeby mieć bliżej do tych pompek ale nie pęknie. Tym bardziej, że są też jaśniejsze strony szkolenia np. strzelanie.
Dla tych którzy nie wiedzą co ona tam właściwie robi informuję, że Agnieszka podpisała kontrakt na zawodowego szeregowego i będzie kierowcą ambulansu.
Przekazuję pozdrowienia dla wszystkich członków klubu.

Awatar użytkownika
tommi
Posty: 3805
Rejestracja: 2014-10-01 11:48
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Re: Nasi w wojsku.

Post autor: tommi » 2015-09-28 05:32

Ciekawe czy kąpie się dwa razy dziennie jak to sobie wyobrażała?
Przekazałem jej przed zgłodzeniem sie do jednostki, że kompanie dwa razy dziennie raczej nie wchodzi w grę, a po jakimś czasie jest prawie wogóle niepotrzebne.
Gdy ja byłem w wojsku kompanie odbywalo się w piatek, choć mycie odbywało się dwa razy dziennie, czasem po 3 min każde. (jak na to zasłużyliśmy)

Dwa razy dziennie posiłek? chyba trzy a nawet cztery powinno być, to prawda unitarka (przygotowanie do przysięgi) to okres nauki chodzenia, tuptania, maszerowania, machanie rękami, wykonywania zwrotów, co nie jest jak sie okazuje łatą sztuką, po prostu musztra, a wszystko po to by człowiek wykonywął to nie zastanawiając się kóra to prawa ręka. No i żeby potrafił maszerowac nawet podczas snu, tak tak podczas snu.

Powodzenia Agnieszce, a trampki w wojsku chyba każdy dostał przepisane, żadna nowość ale jak leczy!!!
pozdrawiam Tommi

Awatar użytkownika
Bogdan
Posty: 919
Rejestracja: 2014-10-17 08:54

Re: Nasi w wojsku.

Post autor: Bogdan » 2015-09-28 16:05

Tak czułem, że będą sentymentalne wspominki. Chciałbym sprostować sprawę kiełbasy. Posiłki są oczywiście trzy razy dziennie ale kiełbasa obowiązkowo dwa razy. Jak wspomniała Agnieszka na szczęście jest kantyna i to też żadna nowość, zawsze się dojadało. Nie dlatego, że dawali mało, ale że dawali byle co. W sprawie kąpieli Agnieszka nic nie wspominała, albo było ok, albo przestało to być dla niej problemem.

Awatar użytkownika
KrzysztofK
Posty: 180
Rejestracja: 2015-09-09 15:26
Lokalizacja: Rybnik

Re: Nasi w wojsku.

Post autor: KrzysztofK » 2015-10-22 16:34

Coś słychać o Agnieszce? Czy się kiełbasa skończyła? :lol: Bo w tej wyborczej brodzimy po pachy.
A tak na poważnie. Daje radę?

Awatar użytkownika
Bogdan
Posty: 919
Rejestracja: 2014-10-17 08:54

Re: Nasi w wojsku.

Post autor: Bogdan » 2015-10-22 21:15

Kontakt z Nią jest jednostronny. Ale jak tylko się odezwie to oczywiście przekażę relację. Trzymajmy za Nią kciuki bo unitarka w woju to ciężki czas w życiu człowieka. Upss, przepraszam za przejęzyczenie chciałem oczywiście powiedzieć, że w życiu żołnierza.

ODPOWIEDZ