Re: Egzamin na patent
: 2022-10-26 23:04
Ogólnie rzecz biorąc - średnio.
Po pierwsze, organizacja mogłaby być lepsza, są tylko 4 miejsca na sali do egzaminu teoretycznego przez co całość przeciąga się w nieskończoność. Byliśmy na miejscu ok. godz. 15:00, na spokojnie, żeby zaparkować itd. Do teorii podeszliśmy jakoś przed 19:00 - stanie w kolejce makabra. 60 ludzi zgromadzonych w niewielkim pomieszczeniu i na korytarzu (jak wiadomo strzelnica jest zamknięta), powoduje spory dyskomfort, jest duszno, ciepło, parno i ogólnie niefajnie. Po trzech godzinach stania w takich warunkach odechciewa się pisać a na pewno strzelać.
Wszyscy pozytywnie zaliczyliśmy teorię, później zaczęły się schody. Ostatecznie:
jeden z nas zaliczył całość
jeden karabin do poprawy
jeden pistolet i karabin do poprawy
jeden strzelba do poprawy
Słowo komentarza co do strzelby. Niby Bielsko, niby poppery, niby łatwo. Ale, jest ale. W klubie w ogóle nie ćwiczymy strzelby pompki. Jazda na patent gdzie strzela się z pompki, kiedy nie miało się jej nigdy w ręce to zły pomysł.
Kolega który nie zaliczył strzelby, nie zaliczył jej nie z powodu problemów z trafieniem, tylko z powodu tego że w ogóle nie udało się oddać strzału. Problemy z ładowaniem, problemy z odbezpieczaniem, problemy bezpiecznym rozładowaniem... Ja sam zaliczyłem, ale męczyłem się tak strasznie z tą strzelbą, że brakowało naprawdę niewiele, żeby sędzia stracił cierpliwość i odesłał mnie z kwitkiem.
EDIT:
tutaj wszyscy uśmiechnięci po wyjściu z teorii z tarczą po strzelaniu uśmiechnięty już został tylko kolega w czerwonym
Po pierwsze, organizacja mogłaby być lepsza, są tylko 4 miejsca na sali do egzaminu teoretycznego przez co całość przeciąga się w nieskończoność. Byliśmy na miejscu ok. godz. 15:00, na spokojnie, żeby zaparkować itd. Do teorii podeszliśmy jakoś przed 19:00 - stanie w kolejce makabra. 60 ludzi zgromadzonych w niewielkim pomieszczeniu i na korytarzu (jak wiadomo strzelnica jest zamknięta), powoduje spory dyskomfort, jest duszno, ciepło, parno i ogólnie niefajnie. Po trzech godzinach stania w takich warunkach odechciewa się pisać a na pewno strzelać.
Wszyscy pozytywnie zaliczyliśmy teorię, później zaczęły się schody. Ostatecznie:
jeden z nas zaliczył całość
jeden karabin do poprawy
jeden pistolet i karabin do poprawy
jeden strzelba do poprawy
Słowo komentarza co do strzelby. Niby Bielsko, niby poppery, niby łatwo. Ale, jest ale. W klubie w ogóle nie ćwiczymy strzelby pompki. Jazda na patent gdzie strzela się z pompki, kiedy nie miało się jej nigdy w ręce to zły pomysł.
Kolega który nie zaliczył strzelby, nie zaliczył jej nie z powodu problemów z trafieniem, tylko z powodu tego że w ogóle nie udało się oddać strzału. Problemy z ładowaniem, problemy z odbezpieczaniem, problemy bezpiecznym rozładowaniem... Ja sam zaliczyłem, ale męczyłem się tak strasznie z tą strzelbą, że brakowało naprawdę niewiele, żeby sędzia stracił cierpliwość i odesłał mnie z kwitkiem.
EDIT:
tutaj wszyscy uśmiechnięci po wyjściu z teorii z tarczą po strzelaniu uśmiechnięty już został tylko kolega w czerwonym