w związku z moimi bólami kolana od ponad pół roku udało mi się dowiedzieć, że mam startą chrząstkę stawową pod rzepką , a w przypadku mojego schorzenia to tak za bardzo nie da się mi pomóc.
Docelowo wiadomo co się stanie.. ee no jakby przestanę chodzić.
Jedynie co można sobie pomóc to opóźniać proces dalszego niszczenia się stawu poprzez stosowanie kwasu hiauloronowego.
Szkoda tylko, ze produkt, który mi zalecono kosztuje 600zł + wizyta prywatna u doktora Simica 220zł - BO OCZYWIŚCIE NFZ NIE REFUNDUJE TEGO.
Wypadało by nawet do lewego kolana też podać profilaktycznie mimo tego,że jeszcze nie boli.
Trochę mi psycha od tego siada jak ja widzę ile ja muszę wydać w najbliższym pieniędzy "za to że żyję"Zamiast np. iść coś postrzelać
Doszedłem do takich wniosków żeby założyć kolejną zbiórkę aby chociaż pokryć koszt jednej aplikacji , bo na drugą już sam wydam pieniądze.
Takie założenia nie inne, bo wiem że nie jest aż tak źle w mym życiu żeby zbiórki zakładać.
Link: https://helpuj.pl/zbiorki/chodzic-jak-najdluzej
środki tam zebrane zostają przekazane na moje konto fundacji, i w celu zwrotu za poniesione wydatki każdorazowo muszę im wysłać wniosek.
Genezą tych zbiórek (ostatniej i tej) było to, że z 1% pit wpadło o jakieś 60% za mało pieniędzy.
Ps. W załączniku macie dane do przekazania mi 1,5% pit (jeżeli wszyscy nie oddajecie już jakiejś osobie tylko : "byle gdzie, byleby państwo nie zebrało na zmarnowanie")