TommyT pisze: Problemem jest utrzymanie tego sprzętu w stanie który po roku lub dwóch nie będzie powodował łez i zgrzytania zębów.
I nie chodzi mi tutaj o "dobre rady" czy deklaracje. Procedur, papierków etc. możemy od zaraz naprodukować krocie.
Tomku, już pisałem, ale wypada mi tu powtórzyć - To nie tylko klubowicze psują sprzęt. Ten sprzęt jest użyczany na patenty, tym sprzętem „obrabia się” wszelkie pikniki. Z tego sprzętu strzelają dzieciaki, które Marek przyprowadzi do klubu. Summa summarum - Mamy pięć stanowisk na pneumatyku więc wystarczy nam pięć porządnych pistoletów i pięć karabinów. A dyskusję czy po pięć czy może dodatkowo jeden w zapasie zostawmy na później. Ale najlepiej, żeby to były te same typy.
Inną sprawą jest jasny regulamin korzystania z takiego sprzętu. Musi on zawierać sankcje za uszkodzenie lub zniszczenie.
I tymi małymi krokami zbliżamy się do Twojego następnego zdania...
TommyT pisze: Chodzi o ludzi którzy się zaangażują (to jednak jest co innego niż zadeklarują ) i zaczną działać w kierunku opieki nad sprzętem i strzelnicą.
Otóż tacy ludzie są, bo sam rozmawiałem z kilkoma.
Inną sprawą jest zaangażowanie klubowiczów w pracę dla klubu, ale o tym wspominałem już kilka razy. Skutek tego był taki, że nie dostałem od zarządu żadnego wsparcia mimo, że to zarząd powinien wymagać i egzekwować pkt. 10 Regulaminu MKS LOK Rybnik i to zarząd ma narzędzia, by to zrobić. Sposobów jest mnóstwo, ale na pewno nie siłowych, bo nikt nie może nikogo zmusić i narzucić mu pracy. Zapytasz więc jak to zrobić? Na początek trzeba się zastanowić do czego klub zmierza i co chcemy osiągnąć? Na razie jednym z wyraźniej określonych celów jest przyjmowanie nowych klubowiczów bez wyraźnych pomysłów na zarządzanie tak dużą rzeszą ludzi. Zarząd zjada własny ogon i goni w piętkę. Goni, bo z 10-ciu osób zarządu mocno w życiu klubu biorą... 4 osoby - Ty, Tomek L., Marek M. i Bogdan. Robotę sekretarza i skarbnika wykonują klubowicze. A tak to już jest, że przykład idzie z góry, więc chętnych do pracy mało a Wy się irytujecie.
I tym to przydługim wywodem dochodzimy do następnego zdania, które po części potwierdza powyższe
TommyT pisze: Nie wiem czy wiecie - ale 3-4 mies. temu podczas posiedzenia zarządu (październik chyba) był dyskutowany ten problem (nie pierwszy raz).
Uzgodniono, że powinny być dyżury na pneumatyku i dla pewnej grupy osób nie powinien to być problemem, żeby takie dyżury pełnić.
I jakie skutki? Ci którzy przychodzą do klubu mogli się przekonać, że odbyły się może 3 (tak 3) takie dyżury.
I wszystko wróciło do początku.
Wiesz dlaczego? Bo było tylko dyskutowane bez żadnego głębszego rozeznania tematu. Ot, wypłynęła potrzeba, więc kto jest chętny? I nie zgłosił się nikt. Dlaczego? Ano dlatego, że każdy w klubie jest po to, by realizować swoje cele. A te nie zawsze pokrywają się z potrzebami klubu.
I tak schodzimy do tematu, który jest niczym tabu w naszym klubie, czyli finansów.
Bo finanse i praca na rzecz klubu stwarza dziwny twór. Mianowicie - frustrację. Frustrację, bo się robi za 10-ciu i pracuje na 400-tu.
Frustracja bowiem wypływa ze strony osób, które robią coś dla klubu. A powiedzmy to sobie jasno - satysfakcja z przyczyniania się do rozwoju klubu jest dużą gratyfikacją, ale gdy 80% pracy do zrobienia spada na barki 40% zarządu plus osoby wspomagające to przestaje być to przyjemnością a staje frustracją. Dlatego uważam, że przy tylu klubowiczach i przy ogromnych rocznych kwotach jakimi dysponuje klub, powinien zaistnieć sposób wynagradzania osób poświęcających swój czas dla pracy na rzecz klubu. I wcale nie muszą to być tylko pieniądze. Metod gratyfikacji jest wiele. Ale wynagradzana powinna być konkretna praca na rzecz klubu. Rzecznik prasowy i osoby odpowiedzialne za PR nie są klubowi potrzebne. Ale uważam też, że stan finansów powinien być podany do wiadomości ogółu. A zarząd, zgodnie ze statutem, powinien uchwalić plan finansowy i przedstawić go klubowiczom, tak by było wiadome na co i w jakich wysokościach mają być przeznaczone pieniądze. Poza tym daje to wtedy także możliwość do wsłuchania się w głos klubowiczów i uchwalanie planów zgodnie z wolą ogółu. A zarząd byłby od tego, żeby odsiewać ziarno od plew.
I tak zataczając koło wracam do tematu. Nowa strzelnica pneumatyczna klubowiczom się należy. Porządny sprzęt także. Nie tylko pneumatyczny. Bo to wstyd, aby tak duży klub jak nasz miał tak starą strzelnicę.
Rozumiem, że najpierw pojawić się muszą deklaracje klubowiczów o objęciu dyżurów, oraz sensowne regulacje użytkowania sprzętu i odpowiedzialności za niego. Ale rozumiem też, że jak będą te dwie rzeczy będą spełnione to zarząd podejmie decyzję o budowie nowej strzelnicy.
I jeszcze poza tematem. Zdajcie sobie sprawę, że klub ma ograniczoną pojemność. Już teraz mamy 400 klubowiczów. Jak będziemy przyjmowali klubowiczów w tym tempie (szkolę ok. 6/m-c) to za chwilę na strzelnicy na Paruszowcu będzie ciasno. Mocno spadnie komfort gdy jakość zostanie przekuta w ilość.